Medytacja 33 *
Królowa Nieba w królestwie Woli Bożej.
Wybija pierwsza godzina bólu.
Heroizm w poddaniu Bożego Dzieciątka
okrutnemu cięciu obrzezania.

Dusza do swojej Niebieskiej Matki:
Boża Mamo, Twoja miłość silnie mnie do Ciebie przywołuje, ponieważ pragniesz się ze mną podzielić swoją radością i swoim cierpieniem. Chcesz je zamknąć w moim sercu jako dowód Twojej miłości i miłości Dzieciątka Jezus, abym zrozumiała, jak bardzo mnie kochacie i jak bardzo powinnam Was naśladować, skoro posiadam wzór Waszego życia, aby je wiernie kopiować. Święta Mamo, pomóż mi Was naśladować.
Lekcja Królowej Nieba:
Najdroższa córko, bardzo pragnę twojego towarzystwa, żeby ci opowiedzieć historię miłości i cierpienia! Obecność kogoś sprawia, że radość staje się słodsza, milsza i cenniejsza, a ból zostaje złagodzony i wynagrodzony słodkim towarzystwem tego, kto nas kocha. Musisz wiedzieć, że upłynęło zaledwie osiem dni od narodzin Bożego Dzieciątka. Wszystko było radością i szczęściem, a całe Stworzenie, przyjmując radosną postawę, powitało maleńkiego Stworzyciela. Ale obowiązek przerwał naszą radość, ponieważ w owych czasach prawo mówiło, że każdy pierworodny syn ma być poddany okrutnemu cięciu obrzezania. Moje Serce Matki krwawiło z bólu, gdyż byłam zmuszona poddać swojego Syna, swoje Życie, swojego własnego Stwórcę, tak gorzkim cierpieniom. Och, jak bardzo chciałam się z Nim zamienić. Jednak Najwyższa Wola przezwyciężyła moją miłość, dodała Mi odwagi i nakazała obrzezać Boże Dziecię. Córko moja, nie możesz zrozumieć, ile Mnie to kosztowało. Jednak Boży Fiat zwyciężył i się podporządkowałam. Razem ze św. Józefem, za obopólną zgodą, poddaliśmy obrzezaniu mojego drogiego Syna. Podczas bolesnego cięcia czułam, jak Serce Mi krwawi, i płakałam. Św. Józef płakał i moje drogie Dziecię szlochało, a Jego ból był tak wielki, że się trząsł, i patrząc na Mnie, szukał u Mnie pomocy. Cóż to była za godzina bólu i męki dla Nas trojga! Cierpienie było tak ogromne, że bardziej niż morze zalewało wszystkie stworzenia, aby zanieść im pierwszą porękę [miłości i zbawienia] i życie mojego Syna oraz je ocalić.
Błogosławiona córko, musisz wiedzieć, że to cięcie zawierało w sobie ogromne tajemnice. Była to pieczęć, która odciskała w Człowieczeństwie Bożego Dziecka braterstwo z całą ludzką rodziną. A krew, którą przelał, była pierwszą zapłatą dla sprawiedliwości Bożej, aby wykupić wszystkie ludzkie pokolenia. Drogie Dziecię było niewinne i nie podlegało prawu, ale chciało mu się poddać, aby po pierwsze dać wszystkim przykład, a po drugie wzbudzić zaufanie, dodać odwagi i powiedzieć wszystkim: „Nie lękajcie się, jestem waszym braciszkiem, podobnym do was. Miłujmy się wzajemnie, a Ja was wszystkich ocalę. Zaprowadzę was wszystkich do mojego Ojca Niebieskiego jako moich drogich braci”.
Córko moja, jaki przykład daje Niebieskie Dziecię! On, który jest Twórcą Prawa, poddaje się Prawu. Upłynęło zaledwie osiem dni, od kiedy się narodził, a czyni je swoim obowiązkiem i poddaje się okrutnemu cięciu obrzezania. Cięcie to jest nieodwracalne, jak nieodwracalny jest związek, który zawarł ze zdegradowaną ludzkością. A to oznacza, że świętość polega na spełnianiu własnych obowiązków, na przestrzeganiu prawa i czynieniu Woli Bożej. Nie ma świętości bez obowiązków. To obowiązek wprowadza porządek i harmonię oraz potwierdza samą świętość.
Ponadto, moja córko, musisz wiedzieć, że gdy Adam po krótkim okresie niewinnego życia odstąpił od Woli Bożej, jego wola została zraniona bardziej niż zabójczym nożem i przez tę ranę wkroczyły do niego grzech oraz namiętności. Utracił piękny dzień Woli Bożej i zdegradował się tak bardzo, że był godny pożałowania. A mój drogi Syn po czystych radościach swojego narodzenia chciał być obrzezany, aby Jego rana uleczyła ranę, którą zadał sobie Adam, czyniąc własną wolę. Swoją Krwią przygotował mu kąpiel, aby obmyć go ze wszystkich jego grzechów, wzmocnić i upiększyć, tak aby był godny przyjąć ponownie Wolę Bożą, którą odrzucił, a która czyniła go świętym i szczęśliwym. Córko, nie było czynu, którego Jezus by nie dokonał, ani boleści, której by nie zniósł, a którymi by się nie starał ponownie uporządkować Wolę Bożą w stworzeniach. Tak więc w każdych okolicznościach, nawet w tych bolesnych i upokarzających, niech ci leży na sercu czynienie we wszystkim Woli Bożej, ponieważ okoliczności te są surowcem, w którym się Ona ukrywa, aby działać w stworzeniu i pozwolić mu nabyć czynne życie Woli Bożej.
Najdroższa córko, pośród tak wielkiego bólu pojawia się najpiękniejsza radość, która tamuje nasze łzy. Podczas obrzezania nadaliśmy Mu Najświętsze Imię Jezus, tak jak tego chciał anioł. Przy wypowiedzeniu tego Najświętszego imienia nasza radość i nasze zadowolenie były tak ogromne, że złagodziły nasz ból, tym bardziej że w tym imieniu ktokolwiek zechce, znajdzie balsam na swój ból, ochronę w niebezpieczeństwie, zwycięstwo w pokusach, rękę, która powstrzyma go przed upadkiem w grzech oraz lekarstwo na całe swoje zło. To Najświętsze Imię Jezus powoduje, że piekło drży. Aniołowie otaczają je czcią. Rozbrzmiewa Ono słodko w uszach Ojca Niebieskiego. Przed tym Imieniem wszyscy się kłaniają i Je wielbią. Potężne imię, święte imię i wielkie imię. Kto Je przywoła z wiarą, poczuje wspaniałość i cudowne tajemnice mocy tego Najświętszego Imienia. Córko moja, zalecam ci, wymawiaj nieustannie Imię Jezus. Gdy widzisz, że twoja słaba i chwiejna wola nie jest stała w czynieniu Woli Bożej, Imię Jezusa pozwoli się jej odrodzić w Bożym Fiat. Gdy jesteś przygnębiona, wołaj „Jezu”, gdy pracujesz, wołaj „Jezu”, gdy śpisz, wołaj „Jezu”. Gdy się obudzisz, niech twoim pierwszym słowem będzie słowo „Jezus”. Wzywaj Jezusa nieustannie. To imię zawiera morza łask, ale On ich udziela temu, kto Go wzywa i miłuje.
Dusza do swojej Królowej: Niebieska Mamo, jak bardzo powinnam Ci dziękować za wspaniałe lekcje, jakich mi udzieliłaś. Och, proszę Cię, wypisz je w moim sercu, abym ich nigdy nie zapomniała. Proszę Cię, zanurz moją duszę we krwi Niebieskiego Dzieciątka, aby uleczyło rany mojej ludzkiej woli i zamknęło w niej Wolę Bożą. A żeby mnie strzec, wypisz nad każdą moją raną Najświętsze Imię Jezusa.

Ofiara: Dzisiaj, aby Mi oddać cześć, dokonasz pięć aktów miłości do Najświętszego Imienia Jezusa i będziesz Mi współczuła w bólu, który znosiłam podczas obrzezania mojego Syna Jezusa.

Modlitwa: Moja Mamo, wypisz w moim sercu „Jezus”, aby udzielił mi On łaski życia Wolą Bożą.
*Trzy kolejne medytacje (33, 34 i 35), oryginały tekstu Luizy, odpowiadają treści z „dnia dwudziestego trzeciego” i zostały przez nią spisane w mniejszym zeszycie bez numeracji stron.
Modlitwa do Niebieskiej królowej na każdy dzień.
Niepokalana Królowo, moja Niebieska Matko, przychodzę na Twoje matczyne kolana, aby się wtulić w Twoje ramiona jako Twoja ukochana córka i aby Cię prosić z najgorętszym westchnieniem – w tym miesiącu poświęconym Tobie – o największą z łask: ażebyś mi dozwoliła żyć w królestwie Woli Bożej. Święta Mamo, Ty, która jesteś Królową tego królestwa, pozwól mi w Nim żyć jako Twoja córka, aby ono już więcej nie było bezludne, ale zamieszkałe przez Twoje dzieci. Dlatego też, wszechwładna Królowo, ja powierzam się Tobie, abyś kierowała moimi krokami po królestwie Woli Bożej.
A trzymając mnie mocno za rękę, pokierujesz całą moją istotę ku nieskończonemu życiu w Woli Bożej. Będziesz moją Mamą i Tobie jako mojej Mamie zawierzam moją wolę, abyś mi ją wymieniła na Wolę Bożą, a wtedy będę pewna, że już nie opuszczę królestwa Woli Bożej. Proszę Cię więc, oświeć mnie, abym mogła zrozumieć, czym jest Wola Boga.
Zdrowaś, Maryjo...
Ofiara miesiąca:
Rano, w południe i wieczorem (to znaczy trzy razy w ciągu dnia) mamy przyjść na kolana naszej Niebieskiej Mamy i powiedzieć do Niej: Moja Mamo, kocham Cię i Ty kochaj mnie też, i daj łyk Woli Bożej mojej duszy. Udziel mi swojego błogosławieństwa, ażebym wykonywała wszystkie moje czynności pod Twoim matczynym spojrzeniem.
_edited.png)
