top of page

ZEGAR MĘKI PAŃSKIEJ

Publiczna·1 uczestnik

JAK MEDYTOWAĆ?


ree

Przedmowa św. Hannibala di Francia

(29 października 1926 r. - Mesyna, Włochy)


Zaczynam od zacytowania listu, który wysłała mi autorka (Godzin Męki, Luisa Piccarreta):


„Najczcigodniejszy Ojcze, w końcu przesyłam Ci tekst Godzin Męki, a wszystko to dla chwały Pana. Dołączam również inną kartkę zawierającą korzyści, zasługi i obietnice Jezusa dla wszystkich, którzy rozważają te Godziny Męki... Grzesznik zwróci się do Boga; niedoskonały stanie się doskonały; święty stanie się świętszy; kuszony zwycięży nad pokusą; chory odkryje niezbędne lekarstwo, aby się wzmocnić i pocieszać; słaby zostanie odżywiony duchowo...”


Co możemy powiedzieć o tym, jak wspaniałe byłoby to narzędzie dla każdej wspólnoty religijnej, aby rozwijać się w świętości, utrzymać swój cel, zwiększyć liczbę powołań i uzyskać prawdziwy dobrobyt? Opowiadałoby to o tym, jak wielkie zaangażowanie powinna mieć każda wspólnota w nieustannym praktykowaniu tego pobożnego ćwiczenia. A członkowie tych wspólnot, którzy codziennie uczęszczają na Mszę Świętą, przyjmowaliby Komunię z tak żarliwym pragnieniem i miłością do Jezusa, że ​​każda Komunia byłaby odnowionym małżeństwem duszy z Jezusem w najbardziej intymnej i rosnącej jedności miłości.


Jeśli z powodu tylko jednej duszy wykonującej te godziny, Jezus oszczędziłby miastu kar i udzieliłby łaski tylu duszom, ile jest słów o tych bolesnych godzinach [rozmyśla ktoś], ilu łask mogłaby oczekiwać wspólnota [lub jakakolwiek grupa jednostek]? Z ilu niedoskonałości i zaniedbań zostałaby uzdrowiona, jeśli nie zachowana? Ile dusz uświęciłoby i zbawiło [inne dusze] poprzez przestrzeganie tego pobożnego ćwiczenia?


Gdyby w każdej wspólnocie była choć jedna dusza, która poświęciłaby się przestrzeganiu tych godzin z większą uwagą w ciągu dnia, nawet pośród codziennych zajęć – wieczorem i w nocy z odrobiną czuwania… byłby to szczyt… i maksymalny zysk dla tej wspólnoty i całego świata, gdyby to ćwiczenie było przestrzegane przez wszystkich na zmianę, dniem i nocą!


A teraz, jak można wykonywać te Godziny Męki Pańskiej?


Jedną z metod jest medytacja przez jedną godzinę każdego dnia, czytając ją w samotności, z rodziną lub z innymi. W ten sposób w ciągu 24 dni można by ukończyć 24 godziny. Dobry zegar nigdy się nie zatrzymuje, życie nigdy się nie zatrzymuje…


Drugą metodą jest tworzenie grup, powiedzmy 4, 8, 12 lub ewentualnie 24 osób i więcej. Każda osoba powinna poważnie zaangażować się w przestrzeganie jednej z wyznaczonych godzin przez pewien okres czasu, zanim przejdzie do następnej godziny; dobry zegar odmierza wszystkie godziny, nie pomija żadnej z nich… Trzecia metoda polega na odmierzaniu co najmniej jednej godziny każdego dnia, o porze dnia, która pokrywa się z tą godziną.


W każdym razie należy dążyć do osiągnięcia takiej znajomości tych Godzin Męki Pańskiej i przyswojenia ich w taki sposób, aby podążać za nimi w myślach przez cały dzień. W tym celu bardzo pomocne jest nauczenie się na pamięć kolejności 24 Godzin wraz z odpowiadającym im tytułem podanym na następnej stronie. „Odmierzanie” godziny Męki Pańskiej oznacza uważne czytanie, rozmyślanie nad nią, kontemplowanie jej i uczynienie z niej własnego życia…


Nie chodzi tylko o wspominanie i litowanie się nad cierpieniami Jezusa jako czymś, co wydarzyło się wiele wieków temu w odległym miejscu; raczej, chodzi przede wszystkim o wejście w Wolę Bożą, w której wszystko jest obecne i w działaniu, i o uczestnictwo w wewnętrznych aktach i cierpieniach Naszego Pana, które są obecne i w działaniu w tej właśnie chwili, aby powtórzyć Jego życie w nas, wzrastać na Jego podobieństwo i wylać na każdego nieskończoną wartość, zasługi i skutki Jego Męki; Jezus wyjaśnia tę bardzo ważną różnicę. Można zatem zrozumieć, że Godziny Męki nie są tylko czytaniem, ani nawet zwykłą pobożnością, ale formacją życia: wewnętrznego życia Jezusa. W ten sposób, dzień po dniu, będziemy czuć coraz bardziej, że Jezus naprawdę żyje w nas – nie tylko [mistycznie żyje] naszym życiem, ale [naprawdę żyje w nas] swoim własnym boskim życiem.



Ze wstępu do  Godzin Męki Naszego Pana Jezusa Chrystusa

autorstwa Rev. Joseph Leo Iannuzzi, STD, Ph.D.


Wyznaczony przez Luizę nadzwyczajny spowiednik i censor librorum st. Hannibal de Francia potwierdza, że ​​rozważania Luizy nad Męką Jezusa stanowią „nową metodę” i „zupełnie nowe podejście”, które Luiza jako pierwsza wprowadziła do Kościoła, ponieważ oferują zadośćuczynienia, które „rozszerzają się i mnożą w nieskończoność”.


Rzeczywiście, Jezus objawia Luizie, że gdy dusza medytuje „Godziny Męki”, które jej podyktował, przyjmuje Jego własne człowieczeństwo, wstawia się za duszami, ofiarowuje Ojcu wynagrodzenie i zadośćuczynienie i uśmierza Jego Boską Sprawiedliwość. Taka dusza zdobywa „nowe łaski”, „nowe życie łaski” i wszystkie dobra, których pragnie Jezus.


Metoda medytacji Luizy polega na uważnym i kontemplacyjnym przyswajaniu Męki Pana we własnym życiu. Nie jest to po prostu akt przypominania sobie cierpień Jezusa jako czegoś, co wydarzyło się 2000 lat temu w dalekiej krainie; raczej jest to przede wszystkim akt ludzkiej woli wkraczającej w Wolę Bożą, w której życie wszystkich stworzeń jest dla nas obecne i „w akcie”. Niewątpliwie Luiza używa starego scholastycznego wyrażenia „w akcie”, aby przekazać ponadczasowość czynów i cierpień Jezusa w imieniu wszystkich stworzeń. Przez to chce, aby udział człowieka w wewnętrznym życiu i cierpieniach Jezusa był teraźniejszy, współdziałający i współtowarzyszący w każdym z naszych aktów, poprzez który powtarzamy w sobie Jego życie, odzyskujemy Jego „podobieństwo” i napełniając się Bogiem przekazujemy wszystkim pokoleniom nieskończoną wartość, zasługi i skutki Jego Męki.


Jezus objawia Luizie:

„Powtórzenie w duszy Mojej Męki w akcie jest czymś innym niż tylko rozmyślaniem o Moim bólu i litowaniem się nad nim. Pierwszy jest aktem Mojego własnego życia [w Boskiej Woli, którą dusza spełnia], który zajmuje Moje miejsce i powtarza Mój ból, przez co czuję odwzajemnienie w skutkach i wartość boskiego życia. [Drugi], myśląc o Moim bólu i okazując Mi litość, pozwala Mi doświadczyć tylko towarzystwa duszy. Ale czy wiesz, w kim mogę powtórzyć ból Mojej Męki w akcie? W duszy, która posiada Moją Wolę jako centrum swojego życia. Moja Wola sama jest jednym aktem bez następstwa aktów. Ten pojedynczy akt jest jakby przytwierdzony do jednego punktu, który nigdy się nie porusza, a tym punktem jest wieczność […] Teraz dusza, która żyje w Mojej Woli, posiada ten pojedynczy akt i nic dziwnego, że bierze udział w bólach Mojej Męki, jakby były w akcie”.

Jako że człowieczeństwo Jezusa żyło w Wiecznej Woli Ojca i obejmuje boskie akty wszystkich ludzi, dusza, która pobożnie rozważa te godziny, „odtwarza” to, co Jezus „czynił podczas swego śmiertelnego życia” i co czyni „w Najświętszym Sakramencie” Eucharystii. Jezus objawia  Luizie:


„Te godziny są najcenniejsze ze wszystkich, ponieważ nie są niczym innym, jak tylko powtórzeniem tego, co uczyniłem w trakcie mojego śmiertelnego życia i co nadal czynię w Najświętszym Sakramencie. Kiedy słyszę te Godziny Mojej Męki, słyszę Mój własny głos, Moje własne modlitwy. W tej duszy widzę Moją Wolę - to znaczy, pragnącą dobra wszystkich i dokonującą zadośćuczynienia za wszystkich - i czuję się pociągnięty, by zamieszkać w niej, by móc czynić to, co ona sama czyni w swoim wnętrzu. Och, jakże bym pragnął, aby choć jedna dusza z każdego miasta odprawiła te Godziny Mojej Męki! Słyszałbym Siebie w każdym mieście, a Moja Sprawiedliwość, wielce oburzona w tych czasach, zostałaby częściowo ułagodzona”.

Gdy dusza przesiąka Męką Jezusa, stopniowo obejmuje wszystkie stworzenia wszystkich wieków - poprzez wspomnianą zdolność do bilokacji w stworzeniu - i przywraca stworzeniu boską harmonię. Tutaj dusza „współodkupuje” z Chrystusem Jego własną Boską Wolą w wiecznym wymiarze między niebem a ziemią, który obejmuje wszystkie stworzenia z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W ten sposób dusza, która medytuje godziny, zastępczo ofiaruje się przez, z i w Jezusie za grzechy ludzkości i nabywa „zasługę, jakby wszyscy zostali zbawieni”. Ponieważ dusza Najświętszej Matki Jezusa była nieustannie zjednoczona z duszą Jezusa poprzez ciągłą bilokację, dusza, która pośredniczy w tych godzinach, odtwarza to, co Matka Jezusa uczyniła na ziemi. Ponadto, medytacja nad godzinami Męki Jezusa przynosi korzyść czytelnikowi:


„Grzesznik zwróci się do Boga, niedoskonały stanie się doskonały, święty stanie się świętszy, ci, którzy są kuszeni, znajdą zwycięstwo, a ci, którzy są chorzy, odkryją siłę, lekarstwo i pocieszenie”.

Rzeczywiście, poprzez medytację tych godzin dusza osiąga łaskę „siły”, aby przezwyciężyć wszelką słabość. Ponadto godziny te wpływają i towarzyszą wszystkim duszom, które przechodzą przez czyściec i wchodzą do nieba, ponieważ „nie ma duszy, która wchodzi do czyśćca bez noszenia znaku Godzin Męki… i nie ma duszy, która leci do nieba, bez towarzyszenia jej przez te Godziny Męki”. A jeśli domowe obowiązki duszy nie pozwalają jej na ciągłe i uważne rozmyślanie tych godzin, może ona „zastąpić” gotowość swojej dobrej woli gotowością Jezusa, aby „nieustannie” je rozmyślać i wstawiać się o zbawienie wszystkich dusz.


W październiku 1914 roku Luisa opowiada:

„Pisałam Godziny Męki i pomyślałam sobie: Ile poświęceń kosztowało mnie napisanie tych ukochanych Godzin Męki, zwłaszcza spisanie na papierze pewnych wewnętrznych aktów, które miały miejsce tylko między mną a Jezusem. Jaką nagrodę mi da? Pozwalając mi usłyszeć swój słodki i czuły głos, Jezus powiedział do mnie: „Moja córko, jako nagrodę za napisanie Godzin Mojej Męki, za każde napisane przez ciebie słowo dam ci pocałunek – duszę”. A ja: „Moja Miłości, to dla mnie; ale co dasz tym, którzy będą je rozważać?”.

Na co Jezus odpowiedział:

„Jeśli będą rozważać te Godziny razem ze Mną i z Moją własną Wolą, dam im duszę za każde wypowiedziane przez nich słowo. Ponieważ większa lub mniejsza skuteczność tych Godzin Mojej Męki jest mierzona większą lub mniejszą jednością, jaką mają ze Mną [podczas rozważania tych Godzin]. Rozważając te Godziny z Moją Wolą, dusza ukrywa się w Mojej Woli, a ponieważ to Moja Wola działa [w duszy], mogę [przez tę duszę] zrodzić wszystkie błogosławieństwa, których pragnę, nawet przez jedno słowo. Mogę to zrobić za każdym razem, gdy dusza rozważa te Godziny."

Innym razem skarżyłam się Jezusowi, ponieważ po tylu poświęceniach z powodu pisania tych Godzin Męki, bardzo niewiele dusz je czytało. A On odpowiedział:

„Moja córko, nie skarż się — nawet gdyby była tylko jedna, powinnaś być zadowolona. Czyż nie cierpiałbym całej Mojej Męki, nawet gdyby tylko jedna dusza została zbawiona? Tak samo jest z tobą. Nigdy nie należy pomijać dobra, ponieważ niewielu z niego korzysta; wszelka szkoda spadnie na tych, którzy z niego nie korzystają. I tak jak Moja Męka sprawiła, że ​​Moje człowieczeństwo zyskało zasługę, jakby wszyscy byli zbawieni, ponieważ Moją Wolą było zbawić wszystkich — chociaż nie wszyscy są zbawieni — otrzymałem zasługę według tego, czego pragnąłem [dokonać], a nie według korzyści, jakie dusze z tego wyciągną. To samo dotyczy ciebie: zostaniesz nagrodzona według tego, jak twoja wola była zjednoczona z Moją Wolą w chęci czynienia dobra wszystkim."

Ponieważ każdy akt Męki Jezusa wywoływał światło w jego Człowieczeństwie, każda myśl duszy o jego Męce powoduje, że to samo światło obdarza duszę i udoskonala w niej podobieństwo do Boga. Na koniec [można dodać że] aniołowie, którzy służyli Jezusowi podczas Jego Męki, pomagają duszy, która medytuje nad Godzinami Męki. Ślady tej łaski uczestnictwa w ponadczasowej Męce Jezusa są odkrywane w pismach dziesiątek współczesnych mistyków i wzorów [postępowania], które świadczą o tym, że otrzymali dar Życia w Woli Bożej.




28 wyświetleń

Zapisz się jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych postach.

© 2025 Dar Życia w Woli Bożej

bottom of page