Dzień 22
Królowa Nieba w królestwie Woli Bożej.
Narodził się maleńki Król Jezus.
Aniołowie na Niego wskazują i wzywają pasterzy,
aby Go adorowali. Niebo i ziemia się radują, a słońce Słowa Przedwiecznego, czyniąc swój obieg,
przełamuje noc grzechu i zapoczątkowuje całkowity dzień łaski.
Pobyt w Betlejem.

Dusza do swojej Niebieskiej Mamy:
Dzisiaj, święta Mamo, czuję przypływ miłości i nie mogę wytrzymać, jeśli nie przyjdę na Twoje matczyne kolana, aby w Twoich ramionach znaleźć Niebieskie Dzieciątko Jezus. Jego piękno mnie zachwyca, Jego spojrzenie przenika, a Jego układające się do płaczu i szlochu usteczka porywają moje serce, żeby Go kochało. Moja najdroższa Mamo, wiem, że mnie kochasz i dlatego proszę Cię, daj mi trochę miejsca w Twoich ramionach, abym mogła dać mój pierwszy pocałunek małemu Jezusowi Królowi, przelać w Niego moje serce i wyjawić słodkie tajemnice, które tak bardzo mnie przytłaczają, oraz sprawić Mu radość, mówiąc: „Moja wola jest Twoją, a Twoja jest moją, utwórz więc we mnie królestwo Twojego Bożego FIAT”.
Lekcja Królowej Nieba dla swojej córki:
Moja najdroższa córko, och, jakże gorąco pragnę mieć cię w moich ramionach, aby poczuć wielką radość, mówiąc do naszego małego Dzieciątka Króla: „Nie płacz, mój milutki. Spójrz, tutaj razem z Nami jest moja mała córka, która chce Cię uznać za Króla i pragnie oddać Ci władzę nad swoją duszą, abyś mógł rozszerzyć w niej królestwo Twojej Bożej Woli”.
Córko mojego Serca, podczas gdy będziesz cała skupiona na podziwianiu Dzieciątka Jezus, słuchaj Mnie uważnie. Musisz wiedzieć, że była północ, kiedy mały nowo narodzony Król wyszedł z mojego matczynego łona. Ta noc zamieniła się w dzień. Ten, który był władcą Światła, pokonał noc ludzkiej woli, noc grzechu, noc wszelkiego zła. A na znak tego, co duchowo czynił w duszach, swoim wszechpotężnym i nieustannie wypowiadanym FIAT sprawił, że środek nocy stał się najbardziej jaśniejącym dniem. Wszystkie rzeczy stworzone przybyły, aby w tym małym Człowieczeństwie uwielbić swojego Stwórcę. Słońce pospieszyło, aby dać Dzieciątku Jezus swoje pierwsze pocałunki światła oraz ogrzać Go swoim ciepłem. Przenikliwy wiatr swoim powiewem oczyścił powietrze stajni, a swoim łagodnym szumem powiedział do Niego: „kocham Cię”. Niebiosa były wstrząśnięte aż do podstaw. Ziemia się uradowała i zadrżała aż do głębin, a morze wzburzyło się swoimi wysokimi falami. W sumie wszystkie rzeczy stworzone rozpoznały, że ich Stwórca się wśród nich znajduje, i wszystkie prześcigały się w wielbieniu Go. Nawet aniołowie utworzyli w powietrzu światło i melodyjnym, słyszanym przez wszystkich głosem powiedzieli: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli! W grocie w Betlejem narodziło się Niebieskie Dziecię, owinięte w ubogie pieluszki...”. Tak więc pastuszkowie, ponieważ czuwali, usłyszeli anielskie głosy i przybiegli odwiedzić małego Bożego Króla.
Córko moja, słuchaj Mnie dalej. Kiedy przyjęłam Jezusa w swoje ramiona i dałam Mu swój pierwszy pocałunek, poczułam potrzebę miłości, aby dać coś od siebie mojemu małemu Synkowi. I podsuwając Mu swoją pierś, dałam Mu obfite mleko, które wytworzył we Mnie Boży FIAT, i nakarmiłam małego Jezusa Króla. Ale któż mógłby ci powiedzieć, co czułam, gdy to czyniłam, i opisać morza łaski, miłości oraz świętości, które w zamian dawał Mi mój Syn? Następnie owinęłam Go w skromną, ale czystą pieluszkę i złożyłam w żłobie. Było to Jego Wolą i nie mogłam uczynić nic innego, jak Ją wypełnić. Ale zanim to zrobiłam, podzieliłam się Nim ze św. Józefem i złożyłam Jezusa w jego ramionach. Och, jak bardzo się uradował! Przytulił Go do serca, a słodkie Dzieciątko wlało w jego duszę strumienie łask. Potem wraz ze św. Józefem podgarnęłam trochę siana w żłobie, zdjęłam Go ze swoich matczynych ramion i złożyłam w żłobie. Twoja Mama, zachwycona pięknem Bożego Dzieciątka, większość czasu spędziła, klęcząc przy Nim. Wprawiłam w ruch wszystkie moje morza miłości, wytworzone we Mnie przez Wolę Bożą, aby Go miłować, wielbić oraz Mu dziękować. A co robiło w żłóbku Niebieskie Dziecię? Wykonywało nieustanny akt Woli naszego Ojca Niebieskiego, która była również i Jego. Jęczało, wzdychało, gaworzyło, płakało i wzywało wszystkich, mówiąc w swoich miłosnych jękach: „Przyjdźcie wszystkie dzieci moje, z miłości do was urodziłem się dla bólu i dla łez. Przyjdźcie wszystkie, aby poznać wyżyny mojej miłości. Dajcie Mi schronienie w waszych sercach”. Pasterze, którzy przyszli Go odwiedzić, nieustannie wchodzili i wychodzili, a On wszystkim posyłał swoje słodkie spojrzenia i swój uśmiech miłości, nawet wśród łez.
A teraz, moja córko, jedno słówko do ciebie. Musisz wiedzieć, że całą moją radością było trzymanie na kolanach mojego drogiego Syna Jezusa, ale Wola Boża dała Mi do zrozumienia, żebym złożyła Go w żłobie i oddała do dyspozycji każdemu, aby ten, kto Go zechce, mógł Go tulić, całować i brać w ramiona, jak gdyby On do niego należał. Był małym Królem wszystkich i dlatego wszyscy mieli prawo dać Mu swój słodki dowód miłości. Ja zaś, żeby spełnić Najwyższą Wolę, pozbawiłam się swojej niewinnej radości, a moimi czynami i ofiarami rozpoczęłam urząd Matki, dając Jezusa wszystkim. Córko moja, Wola Boża jest wymagająca i pragnie wszystkiego, nawet ofiary z rzeczy świętych, a w zależności od okoliczności nawet wielkiej ofiary pozbawienia się obecności samego Jezusa. Ale jest to potrzebne, aby rozszerzyć jeszcze bardziej Jej królestwo i zwielokrotnić życia Jezusa, ponieważ gdy stworzenie z miłości do Niego pozbawia się Go, heroizm i poświęcenie są tak wielkie, że mają moc wytworzenia nowego życia Jezusa, tworząc [u innej osoby] kolejny dom dla Jezusa. Droga córko, bądź więc czujna i nigdy pod żadnym pozorem nie odmawiaj niczego Woli Bożej.
Dusza:
Święta Mamo, Twoje przepiękne lekcje zawstydzają mnie. Jeśli jednak chcesz, abym zastosowała je w praktyce, nie zostawiaj mnie samej. Gdy zobaczysz, że się uginam pod nadmiernym ciężarem opuszczenia przez Boga, przytul mnie do swojego matczynego Serca, a wtedy poczuję siłę, żeby nigdy nie odmówić niczego Woli Bożej.

Ofiara: Dzisiaj, aby Mi oddać cześć, przyjdziesz trzy razy odwiedzić Dzieciątko Jezus. Ucałujesz Jego małe rączki i dokonasz dla Niego pięć aktów miłości, żeby oddać cześć Jego łzom i uciszyć Jego płacz.

Modlitwa: Święta Mamo, wlej łzy Jezusa w moje serce, aby mógł On przygotować we mnie triumf Woli Bożej.
Modlitwa do Niebieskiej królowej na każdy dzień.
Niepokalana Królowo, moja Niebieska Matko, przychodzę na Twoje matczyne kolana, aby się wtulić w Twoje ramiona jako Twoja ukochana córka i aby Cię prosić z najgorętszym westchnieniem – w tym miesiącu poświęconym Tobie – o największą z łask: ażebyś mi dozwoliła żyć w królestwie Woli Bożej. Święta Mamo, Ty, która jesteś Królową tego królestwa, pozwól mi w Nim żyć jako Twoja córka, aby ono już więcej nie było bezludne, ale zamieszkałe przez Twoje dzieci. Dlatego też, wszechwładna Królowo, ja powierzam się Tobie, abyś kierowała moimi krokami po królestwie Woli Bożej.
A trzymając mnie mocno za rękę, pokierujesz całą moją istotę ku nieskończonemu życiu w Woli Bożej. Będziesz moją Mamą i Tobie jako mojej Mamie zawierzam moją wolę, abyś mi ją wymieniła na Wolę Bożą, a wtedy będę pewna, że już nie opuszczę królestwa Woli Bożej. Proszę Cię więc, oświeć mnie, abym mogła zrozumieć, czym jest Wola Boga.
Zdrowaś, Maryjo...
Ofiara miesiąca:
Rano, w południe i wieczorem (to znaczy trzy razy w ciągu dnia) mamy przyjść na kolana naszej Niebieskiej Mamy i powiedzieć do Niej: Moja Mamo, kocham Cię i Ty kochaj mnie też, i daj łyk Woli Bożej mojej duszy. Udziel mi swojego błogosławieństwa, ażebym wykonywała wszystkie moje czynności pod Twoim matczynym spojrzeniem.
_edited.png)
