Dzień 12
Królowa Nieba w królestwie Woli Bożej opuszcza kołyskę i stawia pierwsze kroki. Swoimi dziecięcymi czynami przywołuje Boga, aby zstąpił na ziemię,oraz wzywa stworzenia do życia w Woli Bożej

Dusza do Niebieskiej Królewny:
Oto jestem znowu przy Tobie, w domku w Nazarecie. Chcę być widzem Twojego dzieciństwa, chcę Ci podać rękę, gdy stawiasz pierwsze kroki i rozmawiasz ze swoją świętą mamą i z ojcem Joachimem. Od czasu, gdy przestałaś być karmiona piersią i zaczęłaś chodzić, choć jesteś maleńka, pomagasz Świętej Annie w drobnych pracach. Moja Mamusiu, jak wiele dla mnie znaczysz! Jesteś cała urocza! Och, udziel mi swoich lekcji, abym mogła naśladować Twoje dzieciństwo i nauczyć się od Ciebie żyć w królestwie Woli Bożej, wykonując nawet mało znaczące czynności ludzkie.
Lekcja maleńkiej Królowej Niebios:
Moja droga córko, moim jedynym pragnieniem jest mieć przy sobie moją córkę. Bez ciebie czuję się sama i nie mam nikogo, komu mogłabym powierzyć swoje tajemnice. Z matczyną troską poszukuję więc swojej córki, którą trzymam w Sercu, aby udzielić jej lekcji i pozwolić jej zrozumieć, czym jest życie w królestwie Woli Bożej. Ale do tego królestwa wola ludzka nie ma wstępu. Jest ona tłumiona i ponosi nieustanną śmierć wobec światła, świętości i mocy Woli Bożej. Ale czy sądzisz, że ludzka wola cierpi, ponieważ Wola Boża zadaje jej nieustanną śmierć? Ach, nie, nie, wręcz przeciwnie, czuje się szczęśliwa, bo ponad jej umierającą wolą, zwycięska i triumfująca odradza się i wznosi Wola Boża, która przynosi jej nieskończoną radość i szczęście. Wystarczy, że stworzenie zrozumie, droga córko, co oznacza dać się Jej zdominować, i doświadczy tego, a poczuje wstręt do swojej własnej woli, tak iż będzie wolało rozszarpać się na kawałki, niż opuścić Wolę Bożą.
Posłuchaj Mnie. Opuściłam Niebo tylko dlatego, aby czynić Wolę Ojca Przedwiecznego. Chociaż posiadałam w sobie swoje Niebo, którym była Wola Boża,oraz byłam nierozłączna ze swoim Stwórcą, to także chciałam przebywać w Ojczyźnie Niebieskiej, tym bardziej że posiadając w sobie Wolę Bożą, odczuwałam prawa córki, żeby przebywać w Ich towarzystwie, żeby być kołysaną jak mała dziecina w ich Ojcowskich ramionach i dzielić wszystkie Ich radości, rozkosze, bogactwa oraz świętość w takim stopniu, w jakim mogłam je w sobie pomieścić. Chciałam napełnić się tak bardzo, żeby nie być w stanie pomieścić więcej. A Najwyższa Istota radowała się, widząc, jak bez lęku, a właściwie z wielką miłością, napełniałam się Ich dobrami. Nie dziwiłam się, że pozwalali Mi wziąć wszystko, co chciałam. Byłam Ich córką, jedna była Wola, która nas ożywiała, i czegokolwiek Oni chcieli, chciałam i Ja. Czułam więc, że dobra mojego Ojca Niebieskiego były moimi. Jedyną różnicą było to, że Ja byłam maleńka i nie mogłam ogarnąć ani przyjąć wszystkich Ich dóbr. Brałam ogromną ilość, ale pozostawało jeszcze tak dużo, że nie miałam gdzie ich pomieścić, ponieważ byłam stworzeniem. Boskość natomiast była ogromna i niezmierzona i w jednym akcie obejmowała wszystko. Mimo to, gdy tylko dali Mi do zrozumienia, że mam się pozbawić Ich niebiańskich radości i niewinnych uścisków, które wymienialiśmy między sobą, bezzwłocznie opuściłam Niebo i powróciłam do swoich drogich rodziców. Oni bardzo Mnie kochali. Byłam miła, urocza, radosna, spokojna i pełna dziecięcego wdzięku, takiż przyciągałam do siebie ich miłość. Byli cali skupieni na Mnie, byłam ich skarbem. Gdy brali Mnie w swoje ramiona, odczuwali niezwykłe rzeczy, odczuwali bijące we Mnie Życie Boże.
Córko mojego Serca, musisz wiedzieć, że odkąd zaczęłam swoje życie tutaj na dole, Wola Boża rozprzestrzeniała swoje królestwo na wszystkie moje czyny. Tak więc moje modlitwy, słowa, kroki, pożywienie, sen oraz drobne prace, za pomocą których pomagałam swojej matce – wszystko było ożywione Wolą Bożą. A ponieważ zawsze nosiłam cię w swoim Sercu, przywoływałam cię jak moją córkę. We wszystkich moich czynach przywoływałam twoje razem z moimi, tak aby i w twoich czynach, nawet tych mało znaczących, mogło rozprzestrzeniać się królestwo Woli Bożej. Posłuchaj, jak bardzo cię kochałam. Gdy się modliłam, przywoływałam twoją modlitwę w mojej, aby twoja i moja modlitwa były ożywione jedną tylko wartością i mocą, którą była wartość i moc Woli Bożej. Gdy mówiłam, przywoływałam twoje słowo. Gdy chodziłam, przywoływałam twoje kroki i gdy wykonywałam małe, niezbędne ludzkiej naturze, czynności, takie jak nabieranie wody, zamiatanie, podawanie mojej matce drzewa do zapalenia ognia oraz wiele innych podobnych czynności, przywoływałam twoje własne czyny, aby były ożywione Wolą Bożą i aby Jej królestwo mogło się rozszerzać na moje i twoje czyny. I gdy przywoływałam ciebie w każdym ze swoich czynów, przywoływałam Słowo Boże, aby zstąpiło na ziemię. Och, jak bardzo cię kochałam, moja córko! Chciałam mieć twoje czyny w moich, aby uczynić cię szczęśliwą i pozwolić ci wraz ze Mną królować. Och, jak wiele razy przywoływałam ciebie i twoje czyny, ale moje były samotne, co sprawiało Mi wielki ból. Widziałam twoje czyny jakby zagubione w twojej ludzkiej woli, czyny, które – straszliwie jest to powiedzieć – kształtowały królestwo nie boskie, ale ludzkie, królestwo namiętności, grzechu, nieszczęścia i niedoli. Twoja Mama płakała nad twoim nieszczęściem i nad każdym czynem twojej ludzkiej woli, gdyż wiedziała, do jakiego nieszczęsnego królestwa doprowadza cię każdy czyn ludzkiej woli, którego dokonujesz. Moje łzy nadal spływają, aby dać ci do zrozumienia, jak wielkie jest zło, które czynisz. Posłuchaj więc swojej Mamy. Jeśli będziesz czyniła Wolę Bożą, jako prawo będą ci dane radość i szczęście, wszystko będziesz miała wspólne ze swoim Stwórcą. Słabości i nieszczęścia zostaną od ciebie oddalone i będziesz najukochańszą spośród moich córek. Będę cię trzymała w swoim własnym królestwie, abyś nieustannie żyła Wolą Bożą.
Dusza: Święta Mamo, któż na widok Twoich łez mógłby Ci się oprzeć i nie chcieć słuchać Twoich świętych lekcji? Z całego serca obiecuję i przysięgam, że nigdy, przenigdy nie uczynię już więcej mojej woli. A Ty, Boża Mamo, nie pozostawiaj mnie nigdy samej, tak aby moc Twojej obecności stłumiła moją wolę i pozwoliła mi nieustannie królować w Woli Bożej.

Ofiara: Dzisiaj, oddając Mi cześć, przekażesz Mi wszystkie swoje czyny, żeby dotrzymać Mi towarzystwa w moich dziecięcych latach, i dokonasz dla Mnie trzech aktów miłości na pamiątkę trzech lat, które spędziłam ze swoją matką, Świętą Anną.

Modlitwa: Potężna Królowo, porwij moje serce i zamknij je w Woli Bożej.
Modlitwa do Niebieskiej królowej na każdy dzień.
Niepokalana Królowo, moja Niebieska Matko, przychodzę na Twoje matczyne kolana, aby się wtulić w Twoje ramiona jako Twoja ukochana córka i aby Cię prosić z najgorętszym westchnieniem – w tym miesiącu poświęconym Tobie – o największą z łask: ażebyś mi dozwoliła żyć w królestwie Woli Bożej. Święta Mamo, Ty, która jesteś Królową tego królestwa, pozwól mi w Nim żyć jako Twoja córka, aby ono już więcej nie było bezludne, ale zamieszkałe przez Twoje dzieci. Dlatego też, wszechwładna Królowo, ja powierzam się Tobie, abyś kierowała moimi krokami po królestwie Woli Bożej.
A trzymając mnie mocno za rękę, pokierujesz całą moją istotę ku nieskończonemu życiu w Woli Bożej. Będziesz moją Mamą i Tobie jako mojej Mamie zawierzam moją wolę, abyś mi ją wymieniła na Wolę Bożą, a wtedy będę pewna, że już nie opuszczę królestwa Woli Bożej. Proszę Cię więc, oświeć mnie, abym mogła zrozumieć, czym jest Wola Boga.
Zdrowaś, Maryjo...
Ofiara miesiąca:
Rano, w południe i wieczorem (to znaczy trzy razy w ciągu dnia) mamy przyjść na kolana naszej Niebieskiej Mamy i powiedzieć do Niej: Moja Mamo, kocham Cię i Ty kochaj mnie też, i daj łyk Woli Bożej mojej duszy. Udziel mi swojego błogosławieństwa, ażebym wykonywała wszystkie moje czynności pod Twoim matczynym spojrzeniem.
_edited.png)
